Długo nie było okazji, aby dodać coś do zaniedbanej przeze mnie kategorii – Kultura, za co przepraszam. Dziś akurat miałam sposobność udać się na pokaz przedpremierowy filmu John Wick, więc od razu na gorąco dzielę się z Wami moimi przemyśleniami. Film w prawdzie miał swoją światową premierę już ponad dwa miesiące temu, ale u nas odbędzie się ona jutro. Jest to thriller sensacyjny, w którym główną rolę gra lubiany przeze mnie Keanu Reeves.

Tytułowy bohater filmu John Wick, płatny zabójca numer jeden w USA, dla ukochanej żony wycofał się z biznesu. Niestety, kiedy kobieta umiera, on nawet nie może w spokoju przeżyć żałoby. Syn rosyjskiego mafioza Vigga Tarasova włamuje się bowiem do jego domu i kradnie mu pięknego Mustanga, przy okazji zabijając pieska, który był ostatnim prezentem od zmarłej żony. Rozgoryczony utratą pamiątki po wybrance, postanawia się zemścić. Na wieść o powrocie do gry Johna cały przestępczy świat zamiera w przerażeniu. A on konsekwentnie krok po kroku próbuje dopiąć swego, czyli zabić Iosefa Tarasova. W tym celu zatrzymuje się w ekskluzywnym hotelu dla płatnych zabójców – uwierzcie mi – to dziwne miejsce. Chcąc ratować syna, Viggo ogłasza zlecenie na zlikwidowanie Wicka.

Zacznijmy od początku. I tu zdziwienie, bo film zaczyna się swoim końcem, a my widzimy to, co przypomina sobie główny bohater. Lubię opowiedziane w ten sposób historie, gdy do końca nie możemy być pewni, co się najpierw wydarzyło i jak to było. To film pełen akcji czego się obawiałam, jednak z minuty na minutę ogląda się go z coraz większym zainteresowaniem. Nie jest to zwykła strzelanina, gdzie nie wiadomo co się dzieje i kto do kogo strzela. John Wick jest opanowany, rozważny i bardzo wytrwały w dążeniu do zemsty. To nadaje rytm filmowi, wnosi w niego spokój i harmonię. Bardzo dobrze z mocną akcją, dużą ilością kul, wybuchów i krwi komponują się drobne żarciki umiejętnie wplecione między poszczególne sceny, są one naprawdę śmieszne i nadają smaczek całości. Moja ocena to 8/10, z czystym sumieniem polecam 🙂 Dzięki tej produkcji, wiele osób może przestać kojarzyć Keanu wyłącznie z Matrixa, choć osobiście bardziej utożsamiam go z rolą w filmie Słodki Listopad.

Ktoś już widział i podzieli się swoją opinią na temat Johna Wicka? A może widzieliście ostatnio coś innego w kinie godnego polecenia? Ja planuję się w najbliższym czasie wybrać na Szefowie Wrogowie 2 – jedynka była bardzo zabawna, więc liczę na kolejną porządną dawkę humoru.