Lubię klasyczne czarne sukienki, które zostawiają miejsce na ogromną swobodę przy komponowaniu pozostałych elementów stylizacji. Intensywnie kolorowe, w zwierzęce motywy, błyszczące, czy w cekiny – praktycznie wszystkie dodatki pasują do małej czarnej. Mój sylwestrowy look jest właśnie oparty na takiej kiecce, dzięki czemu mogłam bardzo zaszaleć przy makijażu 🙂

Jeśli chodzi o fryzurę, postawiłam na zalotne fale. Do ich wykonania jak zawsze użyłam prostownicy, jednak tym razem przed skorzystaniem z niej nałożyłam na włosy piankę, aby efekt był mocniejszy i trwalszy. Nie posiadam lokówki, więc nie miałam możliwości zrobić fal innym sprzętem, jednak mimo wszystko twierdzę, że te wykonywane prostownicą są bardziej naturalne, a właśnie taki efekt chciałam uzyskać.

Makijaż zdecydowanie mocny i może nawet ociupinę szalony. Sylwester to w końcu ten dzień w roku, kiedy możemy poszaleć, również w makijażu. Nie ma lepszej, bardziej pasującej okazji na brokatowe spojrzenie! Twarz wykonturowałam przy użyciu dwóch odcieni podkładu Revlon (cera tłusta i mieszana), a policzki podkreśliłam kuleczkami brązującymi Avon. Na oczy jako baza poszedł intensywnie chabrowy cień Pupa, na który przy użyciu duraline Inglot przykleiłam srebrny brokat. Aby całość nabrała jeszcze bardziej niespotykanego charakteru, na górnej powiece wzdłuż linii rzęs zrobiłam intensywnie niebieską kreskę eyelinerem. Rzęsy wytuszowałam ulubionym tuszem, a brwi zaznaczyłam cieniem. Na usta nałożyłam mieszankę dwóch odcieni szminki w kremie: intensywnie brązowego i jasno różowego – myślę że efekt, jaki uzyskałam, idealnie współgra z resztą make-upu 🙂

Mam nadzieję, że mój makijaż i fryzura Was zainspirowały. Chciałabym, abyście tego dnia zostawiły codzienny look i odważyły się na więcej! 🙂