MARCIN bardzo zainteresowany, kto został z dziećmi?a gdy Joanna odparła, że dzieci już nie ma ?.W głosie Marcina było coś takiego?Jola, mimo, że zachowuje się bardziej niż idiotycznie powiedziała jednak coś, co dało do myślenia Joannie?otóż z jakąś dziwną przenikliwością stwierdziła, że takie zimne ryby jak była teściowa Elżbiety, która na początku bez mrugnięcia okiem odrzuciła stanowczo myśl o tym, że mogłaby zaopiekować się własnymi wnukami, nie robi nic bez własnej korzyści? coś w tym stwierdzeniu było prawdziwego, ale Joanna nie mogła sobie wyobrazić, co za korzyść Krystyna mogłaby osiągnąć?po wyjściu Joli Marcin przedstawił Joannie dziwną propozycję?otóż wymyślił, że mogliby razem z Joanną wynająć mieszkanie Elżbiety; on mieszkałby w jednym pokoju A w drugim otworzyliby własną firmę? Joanna z wielkim zaciekawieniem patrzyła na młodego człowieka i na jej ustach pierwszy raz odkąd dzieci zamieszkały z babcią pojawił się szczery uśmiech? A tymczasem w prokuraturze wiceprezes męczył się nad portretem pamięciowym człowieka, który dzień przed śmiercią Elżbiety miał z nią jakąś kłótnię?