Nie, nie mam zamiaru opowiadać Wam o tym, co sobie kupiliśmy i krok po kroku jak ten dzień spędziliśmy! Ale pewnie każda z Was słyszała w swoim życiu choć raz stwierdzenie „przez żołądek do serca mężczyzny”. To jasne, że nie może być ono w 100% prawdziwe, nie zakocha się w nas, ani nie będzie kochał na zabój tylko za pyszne danie 🙂 W realnym świecie liczy się dużo, dużo więcej. Na przykład to jacy jesteśmy, jaki mamy stosunek do ślubu, do dzieci, czy jesteśmy czuli, weseli. Jednak jeśli już znaleźliśmy swoją drugą połówkę i jesteśmy razem szczęśliwi, nie przestawajmy się starać robić jej przyjemność, zaskoczyć ją, czy celebrować z nią wspólne chwile. Jeśli na większość okazji do świętowania, wychodzimy na romantyczną kolację na miasto, ten jeden raz w roku, kiedy większość restauracji z racji daty jest ogromnie zatłoczona, przygotujmy kolację niespodziankę w domu! Albo jeśli nie mamy takiej możliwości, ponieważ popołudnie spędzamy w pracy podajmy wybrankowi śniadanie do łóżka i buziaka na pobudkę 🙂 Jeśli chcemy być szczęśliwe i obsypywane prezentami, my też musimy się starać!

Ja kupiłam mężowi jedynie bardzo symboliczny prezencik, ale za to postanowiłam go tego dnia rozpieścić kulinarnie! Na co dzień staram się gotować zdrowo i dietetycznie (oboje usiłujemy troszkę schudnąć), więc chrupiące panierki, duże ilości sera żółtego, czy przesłodzone ciasta odpadają 🙂 To czego staramy się unikać w naszym standardowym jadłospisie, postanowiłam wykorzystać w Walentynki i przygotować mu domowe wersje jego ulubionych fast-foodowych dań. Na śniadanie przygotowałam zapiekanki, które podałam w towarzystwie pysznego napoju (z edycji limitowanej) o smaku wiśni z nutą czekolady ♥

WALENTYNKOWE ZAPIEKANKI
Składniki na 2 porcje:
– 1 bułka wrocławska,
– 1 cebula,
– 700 g pieczarek,
– 1 łyżka oliwy z oliwek,
– 1/2 małej papryki,
– 1 plaster szynki,
– 40 g sera żółtego morskiego,
– 40 g sera żółtego salami,
– ketchup,
– 1 łyżka natki pietruszki,
– kostka rosołowa warzywna,
– sól,
– pieprz,
– pieprz ziołowy,
– papryka słodka,
– papryka ostra,
– oregano

Przygotowanie:
Cebulę i pieczarki dokładnie obieram. Cebulkę drobno siekam, a pieczarki kroję w plasterki. Na patelni rozgrzewam oliwę i szklę na niej cebulkę, a następnie dodaję pieczarki, sól i pieprz. Kiedy z pieczarek odparuje woda, dodaję pokruszoną kostkę rosołową oraz pieprz ziołowy, słodką i ostrą paprykę i smażę całość, aż pieczarki nabiorą ładnego koloru. Gdy widzę, że są już gotowe, dodaję do nich łyżkę mrożonej natki pietruszki i wszystko dokładnie mieszam (ja przygotowałam sobie pieczarki dzień wcześniej wieczorem, bo niestety troszkę z nimi schodzi). Paprykę myję i kroję w wąskie paseczki, szynkę w kosteczkę i ser też w kosteczkę, ponieważ używałam takiego w plastrach a nie w kawałku (ja użyłam dwóch rodzajów żeby było ciekawiej, ale spokojnie można użyć jednego np. goudy). Bułkę wrocławską kroję na pół w poprzek i wzdłuż, smaruję ją obficie ketchupem (ok. 1 łyżki na jeden kawałek) i posypuję czarnym, mielonym pieprzem i suszonym oregano. Na tak przygotowana bułkę wykładam pieczarki, na nie prawie cały ser (ok 1/4 zostawiłam na wierzch), następnie paprykę i szynkę. Wierzch zapiekanek posypuję resztą sera i oregano. Całość wkładam do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piekę, aż ser się ładnie rozpuści ok. 10 min.

Na obiad postanowiłam przygotować coś na wzór Qurrito z KFC, które Emil uwielbia 🙂 Zaś na deser ciasto, które jest wręcz identyczne w smaku co batonik Maxi King, za którym jak się domyślacie on przepada 🙂 Tak, jak już kiedyś wspominałam w tym wpisie zawsze na Walentynki kupuję szampana (a dokładniej wino musujące 🙂 ) oraz truskawki. Tak też było w tym roku! Chciałam, aby było pięknie i romantycznie (mąż wiedział tylko, że będzie obiadokolacja w domu), więc kupiłam bardzo dużo wiśniowych podgrzewaczy, wiśniowy wosk Yankee Candle, a na stole i wokół niego poukładałam płatki z trzech bordowych róż 🙂 Będę nieskromna i powiem, że wyszło pięknie! 🙂

MEKSYKAŃSKA QUESADILLA
Składniki na 2 porcje:
– 2 tortille (u mnie szpinakowe),
– 150 g piersi z kurczaka,
– 1 jajko,
– 3 łyżki bułki tartej,
– 2 łyżki mąki pełnoziarnistej,
– 1 łyżka otrębów gryczanych,
– 60 g sera żółtego morskiego,
– 60 g sera cheddar,
– 2 łyżki ketchupu,
– 150 g kukurydzy konserwowej,
– 150 g fasoli czerwonej konserwowej,
– 1/2 małej czerwonej cebulki,
– sól,
– pieprz,
– pieprz cayenne,
– pieprz ziołowy,
– kakao o obniżonej zawartości tłuszczu,
– papryka słodka,
– 400 ml oleju rzepakowego
dip:
– 1/2 awokado,
– 100 g jogurtu naturalnego,
– sól,
– pieprz
oraz:
– roszponka do przybrania

Przygotowanie:
Pierś z kurczaka dokładnie myję i kroję w paseczki, przyprawiam solą, pieprzem, odrobiną kakao, papryką słodką, pieprzem ziołowym oraz odrobiną pieprzu cayenne. Tak przyprawioną zostawiam gdzieś na ok. godzinę. W tym czasie siekam drobno cebulkę, myję roszponkę, przygotowuję dip z podanych składników oraz trę ser na tarce o małych oczkach. Następnie przygotowuję panierkę: mieszam bułkę tartą z mąką pełnoziarnistą oraz otrębami gryczanymi. Jajko dokładnie roztrzepuję. Każdy kawałek piersi starannie obtaczam w panierce, następnie w jajku i znów w panierce, a potem wrzucam na rozgrzany olej i smażę do ładnego ciemno-złotego koloru. Kiedy wszystkie kąski kurczaka są już upieczone, smaruję tortillę 1 łyżką ketchupu, na jej połowę sypię obficie ser, na niego kukurydzę, czerwoną fasolę, układam kawałki kurczaka, posypuję drobno pokrojoną cebulką, znów kukurydzą i fasolką i znów obficie serem. Składam placek na pół i piekę go na patelni do ładnego złotego koloru, po ok. 3 minuty z jednej i z drugiej strony. Tak samo przygotowuję drugą tortillę. Obie po upieczeniu kroję na 4 części, ozdabiam roszponką i podaję z dipem z awokado.

MAXI KING
Składniki na blaszkę o wymiarach 24cm x 30cm:
– 1/2 szklanki cukru pudru,
– 250 g masła prawdziwego 82% tłuszczu mlecznego,
– 400 g serka homogenizowanego waniliowego,
– 3 szklanki mleka w proszku (jeśli nie mamy miałkiego, możemy użyć granulowanego, ale wtedy należy używać do wyrobienia masy blendera),
– 510 g masy kajmakowej waniliowej,
– 400 g biszkoptów
polewa:
– 1/3 szklanki 30% słodkiej śmietanki,
– 200 g orzeszków ziemnych solonych,
– 100 g gorzkiej czekolady,
– 100 g mlecznej czekolady

Przygotowanie:
Masło ucieram z cukrem pudrem na biały puch, a następnie dodaję do niego naprzemiennie serek i mleko granulowane. Masę ucieram blenderem, a jeśli używamy mleka w proszku można ją wtedy wyrabiać po prostu robotem. Kiedy masa jest jednolicie gładka i kremowa kończę ucieranie.
Na spód blaszki wykładam pierwszą warstwę biszkoptów, na nie rozsmarowuję połowę masy mlecznej, a na nią znów warstwę biszkoptów. Teraz ciastka smaruję masą kajmakową, a na nią wylewam pozostałą masę mleczną. Na samą górę kruszę resztę biszkoptów.
Przygotowuję polewę: orzeszki wyrzucam na sitko aby pozbawić je nadmiaru soli (nadmiaru, a nie całości soli), a następnie siekam je na mniejsze kawałki. Czekolady łamię na tafelki i razem ze śmietanką rozpuszczam w kąpieli wodnej. Kiedy krem czekoladowy jest już gładki dodaję do niego grubo posiekane orzechy i dokładnie mieszam. Polewę rozprowadzam na wierzchu ciasta. Blaszkę owijam folią spożywczą i chowam do lodówki.
Ciasto jest najlepsze na drugi dzień kiedy smaki się przejdą, a biszkopty złapią wilgoć od kremu i staną się mięciutkie. Dlatego ja swojego Maxi Kinga przygotowałam dzień wcześniej 🙂

Nie wiem jak Wy, ale ja myślę że taka romantyczna kolacja jest fajniejsza od wielu prezentów! Widać, że nam zależy, że się staramy, a do tego w jej trakcje możemy pobyć tylko we dwoje ♥ Osobiście gorąco Wam polecam taką przygotować, niekoniecznie z okazji Walentynek. Ba, może w ogóle bez okazji, tylko wiadomo – najlepiej zaserwować przysmaki swojego wybranka 🙂
A teraz pochwalcie się Moje Kochane jak spędziłyście Walentynki i czy dostałyście jakieś piękne prezenty?

PS. wiem, wiem to nie są kieliszki do szampana, ale niestety nie dorobiliśmy się jeszcze takich 😉