Wieczorem do mieszkania Gazdów przychodzi babcia Krystyna?opowiada Joannie, że po nocach nie mogła spać, że ruszyło ją sumienie, że w końcu jest babcia dzieci i chce je wziąć d siebie? i może uda jej się lepiej je wychować niż własnego syna?Joanna nic nie podejrzewa i wierzy w jej każde słowo, bo niby, dlaczego nie? Gdy dzieci przychodzą z laptopem,aby zaradziła temu, że komputer się zawiesił. Joanna przedstawia sprawę myśląc, że dzieciaki ucieszą się z tego,że zamieszkają z własną babcią,?ale dzieci miny mają nieszczególne?nie cieszą się jak spodziewała się Joanna?zdziwione pytają czy już nie będą z nią mieszkać?jakoś nie może to do nich dotrzeć?babcia każe im się pakować, bo już dziś będą spać w nowym domu?Karol pyta Joanny czy będzie ich odwiedzać?młoda kobieta solennie obiecuje,że zawsze, kiedy tylko będzie chciał?dzieci wychodzą się spakować, Krystyna uśmiecha się wyrozumiale, a Joanna ma łzy w oczach patrząc na stół, gdzie leżą kawałki papieru, z których dzieci robiły origami?