Od tamtego spotkania w szczerym polu Justyna zaczęła być częstym gościem w Bohatyrewiczach. Lubiła tu przychodzić i patrzeć jak żyją Ci prości, ale szczerzy ludzie słuchać opowieści Anzelma, (który nie spodziewał się już w życiu spotkać nikogo z Korczyna) o powstaniu,w którym brał udział wraz z ojcem Jana i jej wujem Andrzejem, poznała siostrę Jana Antolkę, młodą dziewczynkę jeszcze, która już miała swoje obowiązki i dbała o brata i stryja ?a także paru sąsiadów Bohatyrewiczów- Fabiana jego żonę (jak się przedstawiała z domu Gierałtówna) i córkę Elżunię-panienkę, która tuż po żniwach miała wyjść za mąż?.Zaczęła poznawać, na czym polega ich praca i jak wygląda ich życie codzienne tak bardzo różniące się od tego, jakie prowadzili mieszkańcy dworu w Korczynie?i choć to życie wydawało się ciężkie a praca trudna i żmudna,Justyna zdawała sobie sprawę,że ludzie ci mają poczucie swego miejsca i znaczenia na tym świecie, czego przecież nie mogła powiedzieć o sobie?i młoda kobieta nie widząc sensu swojego istnienia pozazdrościła im ?