Malaria, w przeszłości nazywana febrą, to choroba pasożytnicza, klasyfikowana jako tropikalna. Występuje przede wszystkim w środkowej Afryce, a także południowej Azji oraz w Brazylii i sąsiednich krajach. To największa choroba zakaźna na świecie. Rocznie dotyka ponad 220 milionów ludzi, a śmiertelność sięga od 1 do 3 milionów osób.

Malarię wywołuje pięć gatunków pierwotniaka zarodźca; ruchliwego, pasmowego, sierpowatego, owalnego, małpiego. Mogą występować pojedynczo lub w większej liczbie. Zarodziec małpi jeszcze nie tak dawno określany była jako groźny tylko w stosunku do małp. Dopiero ostatnie badania wykazały, że może skutecznie atakować także ludzi, zwłaszcza w południowo-wschodniej Azji. Jednak ludzie najbardziej powinni się obawiać ruchliwego i sierpowatego, przy czym zabija przeważnie ten drugi. Choroba przenoszona jest głównie przez samice komarów z rodziny Anopheles. Idealnymi warunkami do rozpowszechniania malarii są obszary o wysokiej temperaturze i znacznej wilgotności.

Objawy malarii pojawiają się po okresie wylęgania, który trwa (w zależności od gatunku zarodźca, który ją wywołał) od 7 do 30 dni. Najpierw występują dreszcze i poważna gorączka, przekraczająca nawet 40*C. Przy okazji można zauważyć także nudności i bóle głowy, a później nadmierną potliwość i spadek temperatury ciała. Napady gorączki jednak powracają, co 48 lub 72 godzin w różnych odmianach malarii. Powikłania są wyjątkowo mocne. Zaliczamy do nich m.in.: obrzęk płuc, pęknięcie śledziony, niewydolność nerek czy nawet Chłonia Burkitta, czyli nowotwór złośliwy. Oczywiście najgorszym i niestety stosunkowo prawdopodobnym finałem malarii jest śmierć.

Osoby powracające z krajów tropikalnych i posiadające wyżej opisane objawy, powinny być od razu podejrzewane o możliwość zachorowania na malarię. Dzieje się niestety również i tak, że sytuacja zostaje zlekceważona, a stan uznany jedynie za gorączkę lub zwykłą chorobę z nią związaną. Skutki takiej pomyłki bywają tragiczne, a niestety ciągle się przytrafiają nawet doświadczonym lekarzom.

Leczenie malarii prowadzi się przy pomocy leków przeciwpierwotniakowych, a przede wszystkim; chlorochiny, amodiachiny i prymachiny, czyli należących do chinoliny. Wszystko zależy od tego, jakie jest dokładne źródło zarażenia. Co ciekawe, w Polsce skuteczne w tej kwestii są tylko trzy szpitale zajmujące się medycyną tropikalną. Znajdują się one w Warszawie, Poznaniu i Gdańsku.

Mimo ciągłego rozwoju medycyny, malaria kojarzona przede wszystkim z ubogimi krajami afrykańskimi, ciągle jest śmiertelnie niebezpieczna, z którą w sposób zupełnie skuteczny nie potrafią sobie poradzić nawet najbardziej nowoczesne ośrodki medyczne w Europie Zachodniej oraz USA. Dlatego tym bardziej ważne jest poddanie się badaniom natychmiast po powrocie z krajów tropikalnych i stwierdzeniu jakichkolwiek niepokojących objawów. Szybka, a zwłaszcza prawidłowa diagnoza oraz skuteczne leczenie, to w zasadzie jedyna szansa na pokonanie malarii.