Justyna bardzo często bywałą w zaścianku?może nawet za często, bo już ciotka Marta patrzyła na nią podejrzanie, gdy wracał np. z wielką wiązką polnych kwiatów zerwanych dla niej przez Jana?może marcie przypominały się podobne bukiety, które kiedyś otrzymywała od Anzelma? Bał się tylko żeby Justyna nie skrzywdziła młodego człowieka dając mu może nadzieję a potem? panna orzelska przyglądał się codziennemu ciężkiemu życiu ludzi w zaścianku? widziała jak ?krwawa? (tak to określił Anzelm) jest woda, którą kobiety musiały dźwigać na ramionach z rzeki,bo wieś nie miała studni, jak ciężko jest robić mąkę na codzienny chleb mieląc zboże w żarnach, bo nie było młyna?jak ciężko jest przy zbiorze zboża?jak młodzi chłopcy wyprawiali się na Niemen łowić jacicę?jej kuzyn Witold, który także zaczął się pojawiać w Bohatyrowiczach chciał wprowadzać nowości żeby ulżyć ludziom w codziennym trudzie?przebąkiwał coś o Wykopaniu wspólnej studni i młynie?
Był pełen entuzjazmu i dobrej woli,ale ludzi w zaścianku trudno było przekonać,zwłaszcza, że z funduszami było krucho?